Powtórka z 2020, w 2023 nie wymyślę niczego lepszego. Lepiej nie przesadzać z ilością przyjemności w jednym momencie.
Lekkie uczucie niedosytu gwarantuje, że przyjemność pozostaje
przyjemna nie zmienia się w coś na kształt piątej porcji tortu, piętnastego pączka na siłę upchniętych w żołądku. Konsekwencje takich działań są oczywiste - zupełny przesyt wraz ze wszystkimi następstwami jemu właściwymi i przyjemność znika, czasem na zawsze albo bardzo, bardzo długo.
Podobno warto zastanowić się jakie zjawiska, czynności sprawiają nam naturalną radość. Można przyjrzeć się sobie jak pantofelkowi pod mikroskopem.
1. wykonanie dzieła, skończonego obiektu, który cechuje pewna harmonijność i możliwość podziwiania go sobie, jak np. upranie bezładnego stosu ciuchów i ułożenie ich w zgrabne kosteczki, napisanie tekstu, namalowanie obrazu,
2. rozmowa z lubianą osobą, temat dowolny może być o pogodzie,
3. wiatr we włosach (raczej ciepły) w sytuacji prawie każdej, pod wysokim budynkiem, bo nie przemyślano aerodynamiki brył, na rowerze (nieosiągalne w kasku), na szczycie góry, zawsze tam wieje,
4. lemoniada w upalny dzień (temperatura powyżej 30 stopni),
5. słuchanie dźwięków ułożonych w harmonijną całość, wytwarzanych
dowolnymi metodami, może być hałaśliwy słowik wieczorową porą w maju,
6. oglądanie roślin, pięknych, żywych bez skazy, najlepiej w porze kwitnienia,
7. satysfakcja gdy moje jest na wierzchu a ktoś inny okaże się
skończonym cymbałem, ryzyko zupełnie przeciwnego układu zdarzeń i to ja będę cymbałem co przyjemne nie jest wcale,
8. moment kiedy spotykają się spojrzenia obcych ludzi, którzy się sobie podobają, przyjemność nie tylko z kategorii relacji męsko-damskich, choć w tym wypadku efekt emocjonalny jest najbardziej spektakularny,
9. oddychanie na Helu, na samym cyplu, o tam przyjemności są 3 albo i 4 w jednym momencie (co podważa tezę wyjściową, nie szkodzi, tezy są do rozważań).
radość z dotarcia do celu, który absolutnie nie jest rozczarowujący tylko wspaniały to pierwsza,
wiatr we włosach gwarantowany, odliczam drugą,
powietrze nigdzie, nigdzie nie jest tak czyste jak tam, przewiane na wszystkie strony świata, to działa na całe ciało i umysł, mamy trzecią,
zazwyczaj nie jestem tam sama tylko z kimś kogo lubię i rozmawiamy, jest i czwarta.
Może jeszcze upalny wieczór, szklanka lemoniady, piękna sukienka w morskim odcieniu i są jeszcze dwie więcej.
Nie jednak bez lemoniady bo nie ma gdzie odstawić szklanki, sukienka zostaje XD, czyli całe 5! Chwilo trwaj!
Podobno warto ustalić ze 100 takich zjawisk i ich sobie nie żałować, znowu podważam tezę wyjściową. Nie żałować ale z umiarem.
Wilajezi
znowu październik 2020
przyjemności nadchodzące, planowane na czerwiec:
I leżenie na tarasie na wielkim kocu, poducha pod głową i spanie pod gołym niebem
II spacery wieczorową porą w lekkiej odzieży i sandałkach w aksamitnym ciepłym powietrzu
III sporządzenie lodów wg jutuberskiej receptury może kogoś z Włoch?
Harmonijne dźwięki, wiatr we włosach też jest!
To stary wpis z 2020, jednak przesuwam go na początek.