Ostatnio dzielę ludzi na 4 grupy, 4 rasy nie mające związku z kolorami skóry (uwaga na imiesłowy, nie przyswajam ortografii w zakresie pisowni nie z imiesłowami). Nie analizuję skrętu włosów, wzrostu, kształtu oczu i powiek. itp. Moje 4 kategorie nie są powiązane z wiekiem, płcią ani statusem materialnym. Biorę pod uwagę jedynie pewne cechy intelektu, które umożliwiają zastanowienie się nad różnymi zjawiskami i wyciągnięcie wniosków lub zabezpieczają osobę przed takimi doznaniami. Należy podkreślić jeden fakt, o którym informuje większość osób prezentujących swoje wynurzenia w sieci, to jest moja klasyfikacja i to ja ustalam kryteria. Nie będę wnikać jakie typy ludzi są pożądane w społeczeństwie. Myślę, że było wystarczająco dużo czasu aby ustaliły się właściwe proporcje. Choć wydaje mi się, że ostatnio nieco się zachwiały, przez kogo? Moim zdaniem przez nadmierną ilość bezmyślnych i nieprzyswajających we wszystkich społecznych kastach (kasty! to jest temat). Choć może nie mam racji i bycie wolnym od krytycznego myślenia z czystym umysłem nie załadowanym (imiesłów !) masą danych to najlepszy stan dla człowieka. Należałoby jeszcze wyjaśnić jak ja rozumiem różnicę między myśleniem a przyswajaniem ale mi się myśleć nie chce, może później.
k l a s y f i k a c j a
Grupa 1; myślący i przyswajający
Grupa 2; myślący i nieprzyswajający
Grupa 3; bezmyślni i przyswajający
Grupa 4; bezmyślni i nieprzyswajający
Wyjątkowo szkodliwą rasą w pewnych okolicznościach jest grupa 3, pozbawieni refleksji, obdarzeni znakomitą, pojemną pamięcią, w którą można wczytać wiele dyspozycji i reguł. Nie będą o nic pytać, niczemu się dziwić, zwyczajnie wykonają każde polecenie. Nie twierdzę, że są bezużyteczni, wręcz przeciwnie. Są filarem porządku i przewidywalności. Znakomicie imitują grupę 1, potrafią zapamiętać np. wszystkie szczegóły z atlasu anatomicznego w kilka wieczorów co całkiem słusznie budzi podziw. Później mimo naładowania całymi tomami wiedzy nie są w stanie skojarzyć kilku faktów, które krzyczą, drą się wniebogłosy. Rasa ta bez kłopotu odnajduje się na wszystkich stanowiskach funkcjonariuszy, innym byłoby znacznie trudniej.
To tyle po roku niepisania, czas najwyższy wrócić do tego zajęcia, bo niedługo wiosna. A wiosną w promieniach słońca, wśród nowych liści znacznie trudniej się myśli i przyswaja. Wiosną jestem bezmyślna i nieprzyswajająca. O właśnie można znakomicie odnajdywać się we wszystkich kategoriach, nie mam z tym najmniejszych problemów.
Zdolność do swobodnego poruszania się w wielu dziedzinach nie jest najłatwiejsza. Wymaga znakomitych parametrów przyswajania. nie wiem czy większość ludzi, jednak z pewnością niektórzy są wybitnie jednowątkowi. Społeczeństwa są jednowątkowe, można napychać wszelkie kanały propagandowe wyłącznie jednym tematem, Przy większej ilości odbiorcy tracą wątek, rwie się i rozwidla na słabe i cienkie bezużyteczne nitki.
Społeczeństwa wytwarzają i wzmacniają pewne cechy, nazwałabym je narodowymi zaburzeniami psychicznymi. Wydają się być bezmyślne i nie przyswajać niczego nowego.
Długo zastanawiałam się jakie jest lokale odchylenie od normy, nic nie przychodziło mi do głowy. Jednak, słuchając któregoś dnia wojenno-politycznych wywodów usłyszałam "nasza bipolarka". Tak! My tutaj jesteśmy dwubiegunowi z przeplatającymi się okresami ponurej, apatycznej depresji i maniakalnej aktywności. Tej nadaktywności jest sporo. Jakim cudem udało się odbudować Wawkę, tylko z uporem maniaka. Jakim cudem udało się przeżyć 123 lata zaborów i pozbierać, posklejać wszystko razem, to 5 pełnych generacji, od prapradziadków do wnuków, jakiś chory upór.
Nasze sąsiedztwo, to z zachodu nie jest zdrowe, to rosyjskojęzyczne ze wschodu ma w sobie jakąś ponadnormatywną autoagresję pomieszaną z paranoją. Po kiego grzyba od wieków tak się gnoić, własnoręcznie zaciskać sobie pętlę na szyi i ciągle wierzgać, drąc się; uraaaa za mir (pokój) opcjonalnie za rodinu (ojczyznę), do tego ten strach przed całym światem. Trudno to zrozumieć bo rozumuje się (o ile robi się coś takiego) swoim intelektem pełnym wdrukowanych, lokalnych schematów.
Podobno wszystkie jednostkowe zachowania mają związek z dzieciństwem a te powiązane w grupowe z pewnością mają wpływ na "osobowość" społeczeństwa. To jaki jest naród może w dużej mierze zależeć od tego jak wychowywane są jego dzieci. Jak myślę o dzieciakach trzymanych na sztywno bez ruchu w szkolnych sowieckich ławkach, bez prawa odezwania się, wykonujących kilka czynności wyłącznie na komendę, to przestaję się dziwić, że jest w nich obrzydzenie do siebie. Nie myślą a pokoleniowo przyswoili umiejętność wyzwalania pożądanej reakcji na rozkazy, z których jeden brzmi "BIERZ GO!" Ale po co, dlaczego, a cóż ja od niego chcę, może jego sedesu a może aż mnie skręca, że jemu jest lepiej. Rzucenie się na kogoś pozornie przynosi ulgę w dławionej od pokoleń złości i strachu, w efekcie jest coraz gorzej. Co my dwubiegunowcy mamy zrobić z tymi frustratami, nie wiem. W tej chwili miotają się nieprzytomnie, pogrążając w paranoi. Nie znam się na klasyfikacji chorób i zaburzeń psychicznych, muszę co nieco przyswoić. Jednak, to chyba rodzaj paranoi, jak leczy się paranoików, czy to da się wyleczyć?
Internet w drugiej linijce zapytania "leczenie paranoika" wyrzucił mi takie zdanie:
"Terapia jest trudna, ponieważ chory rzadko zdaje sobie sprawę z tego, że jego zachowania są niepokojące i odbiegające od normy."
O właśnie; czy Sowieci zdają sobie sprawę, że ich zachowania są niepokojące i odbiegają od normy?
Wilajezi, listopadzik 22
grudzionek, (Mam problem ze sformułowniem zdrobnienia!)
Ostatnio cały świat zachwyca się Japończykami, jacy schludni i zdysyplinowani, jak pięknie sprzątają stadiony i szatnie. Jednak jaki jest koszt takiej społecznej karności i perfekcji, moim zdaniem olbrzymi. Takie nieustające przywoływanie się do porządku aby w żaden sposób nie obciążyć innych gwarantuje przytłaczanie siebie, tak musi być, nie widzę innego rozwiązania. Inni muszą budzić przewlekły niepokój. Tak, Japończykom przypisałabym rodzaj narodowej fobii społecznej. Kto budzi moją sympatię, kolorowa chorwacka dziewczyna, cieszę się, że Chorwaci wygrali, cały świat a zwłaszcza Arabowie będą mogli przyglądać się jej dłużej z pewnością nie bez przyjemności.