Proszę zaprosić 3 kobiety: Japonkę, Koreankę i Wietnamkę w tradycyjnych strojach, spróbować się z nimi przywitać, nawiązać rozmowę i...
Japonka przyjdzie w sztywnym kimonie ozdobionym bajkowymi wzorami, jej prawdziwe rysy twarzy będą nie do rozpoznania pod warstwą mączno-karminowego makijażu. Głowę ozdabiać będzie przedziwnie upięta struktura ze wszelkimi pobrzękującymi dekoracjami, do efektów dźwiękowych trzeba dodać jeszcze stukot klapek na drewnianych koturnach. W tym stroju nie może przemieszczać się zbyt szybko ani naturalnie, nie postawi kroku dłuższego niż 30cm. Będzie wyglądać, brzmieć i poruszać się niecodziennie i dziwnie, poświęcając wszystko to co prawdziwe dla wykreowanego wizerunku. Myślę, że takie zjawisko najpierw odbiera człowiekowi mowę, jedyny kontakt jaki jest możliwy to wymiana sztywnych ukłonów.
Koreanka zajmie ze 2m średnicy, zwłaszcza jak zawieje wiatr, w swoim bombiastym hanboku. Pod warstwami tkanin trudno będzie dostrzec wygodne, wsuwane pantofelki, bardzo przypominające balerinki. W takim obuwiu może przemieszczać się szybko jednak zawsze musi uważać aby nie zahaczyć o coś zwisającymi tu i ówdzie szarfami i zwojami tkanin owijającymi jej sylwetkę. Figura Koreanki uformowana jest w kształt lejka pozbawionego talii i biustu, włosy obowiązkowo spięte. Do takiej osoby nie można się zbliżyć z przyczyn technicznych, strój tworzy strefę ochronną, "dystans społeczny", bliska rozmowa, chichoty prosto do ucha wykluczone.
Wietnamka wejdzie w ślicznej tunice i wygodnych spodenkach, delikatne, lejące tkaniny idealnie podkreślą jej sylwetkę. Auzaj o funkcjonalnej długości i szerokości nie utrudni jej żadnego naturalnego ruchu, nie zmusi do przedziwnej sztywności ani przemieszczania się małymi kroczkami. Na stopach będzie mieć najprawdopodobniej coś na kształt balerinko-klapek, do błyskawicznego wsunięcia lub zdjęcia w razie potrzeby. Może podbiec, podskoczyć a nawet wymachiwać rękoma jeśli tylko zechce. Przyjdzie uczesana, jednak nie można oczekiwać, że fryzura będzie czymś więcej niż uporządkowaniem długich, naturalnych włosów z minimalną ilością praktycznych ozdób. Wreszcie można się uśmiechnąć, podejść, przywitać i porozmawiać bez przeszkód natury technicznej wynikających z rozwiązań materiałowo-konstrukcyjnych odzieży.
ALW
kimono, hanbok, auzaj
ao dai - auzaj
foto, to zdjęcie było pod ręką, bujne kwiecie hortensji, podobne, stylizowane kwieciste motywy ozdabiają azjatyckie tkaniny
W planach Wietnam bo tam właśnie tradycyjny damski strój Áo dài pięknie podkreśla sylwetkę, jest wygodny przy czym szalenie kobiecy i niczego nie deformuje, to musi o czymś świadczyć. Chyba żaden inny kraj nie może pochwalić się czymś równie komfortowym i pięknym dla swoich pań. To ważne jak ludzie się ubierają a zwłaszcza kobiety, to wiele mówi o charakterze narodu i wszelkich relacjach. Temat odzieży wymaga rozwinięcia choć już tu był. Ao dai,
kimono, hanbok, różne jak nacje, które to na siebie wkładają, teraz raczej od święta. A my? W co się ubieramy, wyjdę na ulicę i popatrzę z uwagą jak to wygląda na co dzień i ktoś mógłby zaprosić mnie na wesele wtedy sprawdzę jak prezentujemy się w wersji uroczystej i czy coś się zmieniło w tej kwestii.