Kameleon od rana farbami żonglował
i czując subtelny dotyk natchnienia
w ciągu dnia 100 obrazów namalował.
Nanosząc kolory, płótno delikatnie pędzlem muskał. To plamkę żółci położył, to smużkę czerwieni, troszkę pomarańczy i sporo zieleni. Jego twórczy nastrój miękka delikatna faktura obrazów oddawała i to co mu w duszy grało świetnie przedstawiała.
Przyjaciele, którzy kameleona odwiedzili obrazami się zachwycili i do
otwarcia wystawy go namówili. W całym mieście afisze porozwieszali i wszystkich miłośników sztuki na wystawę malarstwa zapraszali. Zwierzęta kochające sztukę od dawna na takie wydarzenie kulturalne czekały i z wielką radością na wystawę podreptały. Kameleon wszystkich serdecznie witał, do środka zapraszał i po swojej wystawie oprowadzał. Miłośnicy sztuki obrazy oglądali, malarstwem kameleona się zachwycali, jego komentarzy z zainteresowaniem słuchali, a w dowód uznania wirtuozem pędzla go nazwali. Dzień po dniu coraz więcej zwierząt na wystawę przybywało i już doszło do tego, że nawet na noc jej nie opuszczało.
Kameleonowi sił już brakowało, więc się zrelaksował...
zmienił swe ubarwienie i na własnym
obrazie się schował.
wiersz Ani