• BLOG Principia, primo - po polsku, secundo - English et vice versa

    20.11.2021,

    mogę napisać co następuje:

    z tym tłumaczeniem to lipa, owszem zdarza się, może kiedyś uzupełnię. Dekoracyjny kwadrat składa się z 144 zdjęć, zazwyczaj z tego zbioru korzystam do upiększania tekstów, na komórce bardzo ładnie się wyświetlają. Lubię mocne kolory, to obok to okno nr 2 w mojej klasyfikacji okiennej urody, obydwa okna znajdują się w jednym, secesyjnym budynku w moim rodzinnym mieście, to naj trudno sfotografować w pełnym słońcu, komórką i bez deformujących skrótów. Tematów nie brakuje jeden rozgałęzia się w nieskończoną ilość jak ostatnio Azja, co było impulsem, nie pamiętam, a już wiem Daruma a jeszcze wcześniej Azjaci grający Chopina i wywiad z Dang Thai Son'em, swoją drogą b. interesujący z wiodącym tematem co zrobić z przytłaczającym, pozornie niezasłużonym sukcesem. Od poprzedniego listopada napisałam ze 20 blogowych wynurzeń, czyli statystycznie 1,5 na miesiąc. Jesienią gdy jest szaro i ponuro pisze się znacznie lepiej, latem w słońcu jest znacznie trudniej.

    Nie podpisuję się już w publicznej sieci Amanda Luiza, ten zestaw imion to wabik dla mizoginów, serio; feromon o olbrzymiej mocy. Komentarze zupełnie neutralne ledwie 2 razy zostawione w sieci skończyły się długimi potyczkami słownymi i kierowaniem do mnie czułych określeń "ty głupia babo". Nie chce mi się budzić w sobie pierwotnej agresji a nie znoszę dziadów parszywych. Mizoginom pewnie też powinnam poświęcić wątek chociaż b. lubię kobieciarzy i to im należy się okazanie sympatii, może modny wątek genderowy.

    Wilajezi

    czyli

    wi osna

    la to

    je sień

    zi ma

    mogłoby być Lajeziwi, Jeziwila, Ziwilaje, translator odczytał Wilajezi w różnych językach bardzo atrakcyjne, angielski i włoski z miłym brzmieniem, włoski najprzyjemniejszy, to oczywiste bo lubię melodię tego języka, fińskiego też.


    18.10.2021

    Bloga najpierw piszę po polsku czyli w moim języku natywnym, zawsze o czymś co mnie zainteresowało choćby przez fakt, że było wyjątkowo nudne. Publikuję wpis w oryginalnej wersji, zostawiam do czytania, również sobie. Następnie tłumaczę osobiście na język globalnie znany czyli angielski oczywiście w jedynej opanowanej przeze mnie mazowieckiej odmianie. Być może podejmę próby skrótowego tłumaczenia na inne języki tak dla wprawy, w końcu od zeszłego tygodnia potrafię napisać już すし XD, co to znaczy? Sushi! To hiragana, na kanji przyjdzie czas, tak przy okazji. Wiem, pazerna, wścibska, rozpychająca się, rozleniwiająca i jakże użyteczna sztuczna inteligencja może zrobić to za mnie w jedną chwilę, przetłumaczyć tekst na farsi, hindi czy suahili, lecz nie ta tym polega cała zabawa. Następnie wersja internacjonalna przenoszona jest na początek a wersja ojczysta, polska pojawia się poniżej. Tematy leżą na ulicy, pączkują, wybuchają jak supernowe, potykam się o nie wszędzie. Będę starała się nie zrzędzić i nie marudzić, ale kto wie, jeśli zacznę zagłębiać się w treści głównego nurtu to nie ręczę za siebie. Po 2 tygodniach pisania bloga, mogę zdefiniować zasady, wow!



    Amanda Luiza Wilajezi



    17.10.2020

Wilajezi